13 maja 2015

Dobierania podkładu do koloru skóry przy pomocy COLOR PROFILE

dobieranie podkładu
Colour Profile - Ekspercki dobór podkładu

Istnieje kilka sposobów dobierania odpowiedniego koloru podkładu. Na wstępie należy określić czy nasza skora ma ciepły czy zimny odcień i tu się często pojawia pierwszy problem. Sztuczne światło w drogeriach czy perfumeriach jeszcze bardziej utrudnia sprawę, a wzornikom daleko do ideału. Jeżeli macie problemy z dobraniem koloru podkładu lub jesteście ciekawe czy dobrze wybrałyście polecam wam udać się do Sephory. Dzięki urządzeniu COLOR PROFILE konsultantka idealnie dobierzesz podkład do tonacji twojej skóry. Ze 110 odcieni kolorów ciepłych i zimnych, system zidentyfikuje ten właściwy waszej skórze, a następnie z ponad 700 formuł i kolorów podkładu wyselekcjonuje najlepiej pasujący. Cała usługa trwa może parę minut, najpierw demakijaż trzech punktów na twarzy (czoło, skroń okolice żuchwy), następnie pomiar przez przyłożenie urządzenia do skóry, na koniec przesłanie wyników na tablet. Po krótkim wywiadzie konsultantka dobiera nam odpowiednią formułę podkładu i przedstawia kilka produktów w idealnie dobranym kolorze. Wynik oraz ofertę podkładów możemy dostać bezpośrednio na naszego maila.

dobieranie koloru podkładu

Wyżej widzicie wynik mojej konsultacji Color Profile, mój numer PANTONE to 3Y04. Kolor został dobrany dość trafnie, wybrane podkłady bardzo ładnie stapiają się ze skórą i dają naturalny efekt. W trakcie rozmowy dowiedziałam się, że jest to stosunkowo często spotykany odcień skóry wśród Polek - szkoda, że producenci tego nie dostrzegli i mamy tak mało jasnych odcieni do wyboru. Poniżej zestawienie PANTONE SkinTone Shaes - po prawej mamy odcienie wpadające w żółty (Y), a po lewej zabarwione na różowo (R). Mój 3Y04 okazał się wcale nie taki najjaśniejszy ;)



Nie zapomnijcie  poprosić konsultantkę o próbkę podkładu, który najbardziej przypadnie nam do gustu (jestem zagorzałą przeciwniczką kupowania podkładów w ciemno, bez wcześniejszego przetestowania ich na twarzy). Cała usługa jest godna polecenia i jeżeli macie chwilę czasu to namawiam was do skorzystania z Colour Profile. Konsultacja jest bezpłatna i dostępna w 40 wybranych perfumeriach Sephora - na stronie można sprawdzić, które punkty w waszej okolicy wykonują Colour Profile - Ekspercki dobór podkładu ( http://www.sephora.pl/perfumerie).

Jeżeli już będziecie miały swój numer to możecie skorzystać z tej strony klik i przejrzeć całą dopasowaną dla was ofertę kolorystyczną.

7 maja 2015

Super Power Mezo Serum - walka z niedoskonałościami


kwas migdałowy
Aktywne serum korygujące ANTI-AGE dzień/ noc

Kilka lat temu zaczęłam moją przygodę z kwasami w gabinetach kosmetycznych. Próbowałam różnych kwasów: migdałowego, glikolowego, salicylowego, AHA oraz pewnie kilku innych. Niestety zawsze  po jakiś 2 tygodniach od zabiegu pojawiały się nowe niedoskonałości, które ciężko było wygoić. Pomimo tego dalej korzystałam z kwasów u kosmetyczki ponieważ dzięki nim moje piegi stawały się coraz mniej widoczne. Na początku tego roku natknęłam się w drogerii na Skin Clinic Profesional, Super Power Mezo Serum, Aktywne serum korygujące Anti-Age do cery mieszanej i tłustej, z niedoskonałościami od Bielendy. Nazwa koszmarnie długa, ale skład oraz cena (mniej niż 30 zł) były zachęcające więc postanowiłam wypróbować ten specyfik.

Skład: Aqua (Water), Mandelic Acid, Lactobionic Acid, Niacinamide, Sodium Hyaluronate, Allantoin, Hydroxyethylocellulose, Polysorbate 20, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional, Hydroxycitronellal, Limonene, Linalool

serum z kwasami

Szklana buteleczka z pipetą o pojemności 30 ml zawiera rzadki żel o przyjemnym,  świezym zapachu. Jeżeli chodzi o skład to zaraz po wodzie mamy kwas migdałowy, kwas laktobionowy, witaminę B, kwas hialuronowy oraz alantoinę. Moja skóra wręcz pokochała to połączenie. Serum aplikuję dwa razy dziennie przed nałożeniem zwykłego kremu. Oczywiście podczas stosowania serum należy pamiętać o kremach z filtrem ochronnym. W tej chwili kończę drugie opakowanie i muszę pędzić po następne.

W skład serii Skin Clinic Professional MEZO Terapia Korygująca wchodzą jeszcze:
1. Aktywne serum korygujące ANTI-AGE dzień/ noc
2. Aktywny krem korygujący ANTI-AGE dzień/ noc
3. Aktywna maska korygująca w hydroplastycznym płacie 3D na twarz ANTI-AGE
4. Aktywny tonik korygujący ANTI-AGE

Jestem na tyle zadowolona z efektów serum, że chętnie skusze się jeszcze na maskę i tonik, co do kremu to jednak zostanę przy swoim.

niedoskonałości

A teraz jeżeli chodzi o efekty. Już pierwszym zastosowaniu skóra wygląda lepiej, jest gładsza i nabiera blasku. Przy regularnym stosowaniu piegi rozjaśniły się, pory zwęziły, drobne zmarszczki wygładziły, a o szorstkości skóry można zapomnieć. Również ilość niedoskonałości, krostek, zaskórników znacząco malała z każdym dniem. W trakcie stosowania serum włączyłam do swojej pielęgnacji Tribiotic - delikatne połączenie trzech antybiotyków dostępne w aptece bez recepty. Pomógł mi on w walce z tym bardziej opornymi stanami zapalnymi na skórze. Połączenie obu produktów pozwoliło mi wygoić skórę na twarzy. Oczywiście u każdego serum może zadziałać inaczej i nie ma co liczyć na spektakularne efekty już po pierwszej aplikacji. Ja jednak jestem pełna podziwu dla tego kosmetyku, gdyż przy regularnym stosowaniu można dzięki niemu osiągnąć efekty, których do tej pory nie widziałam u siebie nawet po wizytach w salonie kosmetycznym. Co do odmłodzenia o 10 lat, które obiecuje producent to nie jestem pewna, ale pozostałe zapewnienia zostały wypełnione. Również na wizażu sporo dziewczyn wyraża pozytywna opinię na temat tego produktu:  http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=69368

Teraz czas na was, znacie to serum? A może macie innych sprzymierzeńców w walce z niedoskonałościami?

1 maja 2015

Ulubiony tusz do rzęs Sexy Pulp Yves Rocher

tusz do rzęs
Sexy Pulp  Yves Rocher

Jeżeli chodzi o tusz do rzęs to od dłuższego czasu jestem wierna właśnie Sexy Pulp od Yves Rocher. To już moje trzecie opakowanie i jak na razie nie mam ochoty na eksperymenty z innymi produktami. Przez większość czasu wybierałam tusze w kolorze czarnym i nie wyobrażałam sobie kupić brązowego. Z biegiem lat zrozumiałam, że jednak czarny tusz nie jest dla mnie najlepszy i postanowiłam wypróbować brązowy kolor na rzęsach. Jak się okazuje różnica nie jest wielka, rzęsy nadal są wyraźne, spojrzenie nabiera głębi, ale ciepły odcień dobrze współgra ze skórą, oprawą oczy i włosami tworząc spójną całość. Jeżeli tak jak ja makijaż w czarnym odcieniu was postarza czy sprawia, że wyglądacie na zmęczone warto spróbować ciemnych brązów do podkreślania oczu.

Sexy Pulp od Yves Rocher.

Pomimo panującej wszech obecnie modzie na szczoteczki silikonowe ja jednak jestem fanką grubych szczoteczek z włosia i taka jest właśnie w Sexy Pulp. Dzięki specjalnemu kształtowi ładnie podkręca rzęsy, a co najważniejsze pokrywa je tuszem od nasady aż po same końce. Większość tuszy, których używałam wcześniej przez pierwsze tygodnie zlepiało rzęsy i dopiero po jakimś czasie sytuacja się poprawiała. Na szczęście w Sexy Pulp można o tym zapomnieć, zawsze na szczoteczce mamy odpowiednią ilość tuszu i nie musimy się martwić o teatralny efekt, pozlepiane rzęsy czy owadzie nóżki. Trwałość również jest bardzo dobra, rzęsy są miękkie, elastyczne i nie kruszą się w ciągu dnia. W zależności od pożądanego efektu można aplikować tusz kilka razy, a rzęsy i tak pozostaną ładnie rozdzielone. Cena regularna to 57 zł, ale często jest w promocji i wtedy kosztuje ok. 30-40 zł. Tusz jest wydajny ( pojemność to 9 ml), długo zachowuje świeżość, a co najważniejsze ładnie wygląda na rzęsach.

Sexy Pulp od Yves Rocher.

Na zdjęciu po lewej widzicie moje naturalne, niepomalowane rzęsy, które są dość długie i jasne na końcach. Na prawym rzęsy pokryte dwoma warstwami tuszu Sexy Pulp Yves Rocher. Jeżeli chodzi o aplikację to najpierw maluję jedno oko, później drugie, wracam do pierwszego, a następnie przechodzę znowu do drugiego. Odstępy pomiędzy malowaniem jednego, a drugiego oka są wystarczające żeby tusz ładnie podsechł (ale nie stwardniał do końca) i połączył się z drugą warstwą tworząc mocniejszy efekt.

tusz Sexy Pulp

Na koniec efekt  po wykonaniu całego całego makijażu oka. Delikatna kreska brązowym eyelinerem oraz cieliste cienie opisywane kiedyś na blogu (Clarins nudes) tworzą idealny, delikatny makijaż dzienny.