18 września 2014

Pielęgnacja wysuszonej skóry po wakacjach


czarne mydło
Rękawica Kessa i mydło Savon Noir

Jeżeli czujecie, że wasza skóra jest szorstka i matowa, a w dodatku swędzi lub co gorsza łuszczy się to ten post jest dla was. Dziś zajmiemy się złuszczaniem skóry i nawilżaniem jej. Mam dla was kilka propozycji i myślę, że coś znajdziecie dla siebie.

Jeżeli macie trochę więcej czasu i ochoty warto wypróbować orientalny rytuał hammam, do którego potrzebujemy czarnego mydła, rękawicy Kessa, glinki Ghassoul oraz naturalnego olejku. Na zdjęciu powyżej widzicie czarne mydło czyli Savon Noir z Organique oraz rękawicę Kessa Alepia. Jeżeli nie chcecie wydawać ok. 40 zł na całe opakowanie mydła w Organique ( 200 g) możecie tak jak ja kupić mydło na wagę w dowolnej ilości.

Rytuał rozpoczynamy nałożeniem czarnego mydła na wilgotną skórę ciała. Następnie po odczekaniu paru minut nakładamy rękawice na dłoń i trzemy skórę, proces ten może zając kilka minut w zależności od ilości martwego naskórka. Kiedy pierwszy raz używałam swojej rękawicy przeraziła mnie ilość starej skóry, która rolowała się pod rękawicą. Żaden peeling nie pozbywa się tak dobrze martwego naskórka jak właśnie połączenie Savon Noir z rękawicą Kessa. Jeżeli widzimy, że już więcej skóry z nas nie schodzi możemy opłukać ciało i nałożyć na nie glinkę Ghassoul wymieszaną z wodą. Znowu warto odczekać chwilę i pozwolić działać glince, a następnie spłukać.

Wellness&Beauty, olejek do ciała, mango i papaja

Ostatnim krokiem jest nałożenie olejku na lekko wilgotną skórę i delikatne wmasowanie go. Najczęściej w rytuale Hammam używany jest olejek arganowy lub sezamowy, ale możemy eksperymentować również z innymi naturalnymi olejami. Jeżeli lubicie pachnące olejki to polecam wam Wellness&Beauty, olejek do ciała, mango i papaja dostępny w Rossmannie za ok 11 zł. Piękny, egzotyczny zapach i bogaty skład (kolejno w składzie: olej z nasion słonecznika, olej rycynowy, ekstrakt z pestek papai, masło mango, olej ze słodkich migdałów, olej z pestek moreli). Produkt godny polecenia, łatwo dostępny, w wygodnym opakowaniu i w rozsądnej cenie. Olejek możemy również stosować na skórki wokół paznokci oraz do olejowania włosów.

Skóra po zabiegu Hammam jest idealnie gładka, miękka, poprawia się jej jędrność i ujednolica kolor. Wszystko co na nią nałożymy bezpośrednio po oczyszczeniu błyskawicznie się wchłania i dużo lepiej działa. Ciężko opisać jest to uczucie lekkości i świeżości, które towarzyszy po tym rytuale, czuję się jakbym była nowo narodzona. Hammam można wykonywać raz w tygodniu i jest do doskonały domowy zabieg spa.

peelig Ziaja
Czekoladowy peeling myjący gruboziarnisty, Ziaja

Jeżeli nie macie tyle czasu i cierpliwości, albo szukacie czegoś do stosowania pomiędzy Hammam warto przyjrzeć się bliżej sklepowym peelingom. Odradzam stanowczo cukrowe peelingi złożone w głównej mierze z parafiny i cukru. Radzę wybierać peelingi myjące, żelowe lub kremowe, ze sporą ilością zmielonych łupin orzechów lub skorupek muszli. Ten na zdjęciu to mój obecny ulubieniec, czyli Czekoladowy peeling myjący gruboziarnisty od Ziaji. Peeling zawiera spora ilość pokruszonych łupin orzechów, które pomimo iż są małych rozmiarów bardzo dobrze usuwają martwy naskórek i oczyszczają skórę. Drobinki nie rozpuszczają się w wodzie, przez co możemy dłużej wykonywać masaż, a po zmyciu peeling nie musimy obawiać się tłustej powłoki na ciele.

peeling Ziaja

Po takim peelingu warto użyć mocno odżywczego balsamu do ciał, masła lub olejku. Ja najczęściej sięgam po Krem-masło do ciała Fruttini Cranberry Choc. Puszka zawiera aż 500 ml bardzo gęstej i zbitej masy, która faktycznie przypomina konsystencją masło. Zapach produktu jest intensywny, dość słodki, ale nie mdły, doskonały na zbliżającą się jesień i zimę. Skóra przez cały dzień pięknie nim pachnie, zauważyłam również, że zapach lubi przechodzić na ubrania oraz pościel.

masło do ciała
Krem-masło do ciała Fruttini Cranberry Choc

Choć Fruttini ma w swojej ofercie kilka kremów do ciałą, to jedynie Cranberry Choc ma wystarczająco bogaty skład, który niesie za sobą bardzo dobre nawilżenie i odżywienie. Przy regularnym stosowaniu masła skóra staje się jedwabiście gładka i miękka w dotyku. Muszę przyznać, że jest to najlepszy drogeryjny balsam do ciała jaki do tej pory używałam. Swój egzemplarz kupiłam w Hebe za ok 17 zł i jak za taką pojemność i wydajność jest to bardzo dobra cena. Dla zainteresowanych podaję skład Cranberry Choc:

Składniki: Aqua, Butyrospermum Parkii Butter Extract, Theobroma Cacao Seed Butter, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Pentaerythrityl Distearate - PEG-150, Sodium Polyacrylate, Dimethicone, Phenoxyethanol, Parfum, Panthenol, Sodium Stearoyl Glutamate, Niacinamide – Wit B3, Tocopheryl Acetate, Citric Acid, Caramel (color), Xanthan Gum, Decylene Glycol, Alcohol, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract (Ekstrakt z Owoców Żurawiny), Denatonium Benzoate (Benzoesan denatonium), Theobroma Cacao Butter, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Cl 16035 (red 40) , Coumarin  


Jak widać możemy w różny sposób zadbać o naszą skórę i przywrócić jej jedwabistą gładkość i nawilżenie. Warto pamiętać jednak, że najlepsze efekty osiągniemy przy regularnym peelingowaniu i nawilżaniu naszej skóry.

Ja dzis mam za sobą rytuał Hammam, a jak wy dbacie o ciało?

12 września 2014

Laminowanie włosów żelatyną

Włosy przed i po laminowaniu
Od dawna kusiło mnie laminowanie włosów żelatyna spożywczą, ale dopiero niedawno odważyłam się spróbować tej metody na własnych włosach. Na zdjęciu widocznym powyżej z lewej strony włosy przed laminowaniem, a z prawej zaraz po nim. Różnica jest dość duża i myślę, że to zdjęcie wystarczająco was zachęciło do wypróbowania tej prostej i taniej metody. Do zabiegu laminowania włosów potrzebna nam będzie żelatyna, woda i ulubiona odżywka/ maska do włosów. 

Przepis:
- 1 łyżka żelatyny spożywczej
- ok 3 łyżki gorącej wody
- 1 łyżka maski lub odżywki do włosów


Nie musicie odmierzać wszystkich składników z aptekarską precyzją, jeżeli żelatyna nie chce się rozpuścić możecie dodać odrobinę więcej wody ( warto pamiętać jednak żeby nie dodać więcej niż 1/3 szklanki wody na 1 łyżkę żelatyny). Część dziewczyn dodaje też mniej odżywki, ale u mnie zdecydowanie lepiej sprawdza się laminowanie z większą jej ilością ( może zależy to od suchości i porowatości włosów). Naszą żelatynę zalewamy gorąca, ale nie wrzącą wodą, po dokładnym jej rozpuszczeniu dodajemy odżywkę i ponowie mieszamy.


Tak przygotowaną miksturę nakładamy na umyte i osuszone ręcznikiem włosy. Żelatyna po jakimś czasie zastyga na włosach przez co nie musimy martwić się, że coś nam będzie kapać z głowy, warto jednak przykryć włosy foliowym czepkiem i zawinąć w ręcznik. Po upływie 30-60 min zmywamy żelatynę z włosów przy pomocy letniej wody (im zimniejsza tym lepiej). Niestety proces ten jest dość uciążliwy i trochę trwa zanim pozbędziemy się całej żelatyny z włosów. Na włosy już nic nie musimy nakładać, wystarczy je wysuszyć i cieszyć się ich pięknym blaskiem.

Włosy po zabiegu laminowania są lejące, błyszczące, miłe w dotyku i idealnie gładkie, ale nie oklapnięte. Dodatkowo nie plączą się tak bardzo i nie puszą, a rozczesanie ich zajmuje dosłownie chwilę. Po następnym myciu efekt już nie jest tak spektakularny, ale nadal włosy są w dobrej kondycji.

Efekt jaki uzyskamy dzięki temu zabiegowi jest dużo lepszy niż po nałożeniu odżywczej maski do włosów. Zdecydowanie laminowanie sprawdzi się przed wielkimi wyjściami, kiedy zależy nam na olśniewających włosach, zwłaszcza jeśli chcemy je mieć rozpuszczone. Ja na pewno nie raz jeszcze skorzystam z dobrodziejstw żelatyny :)


Laminowałyście kiedyś włosy żelatyną?
A może dopiero teraz o tym usłyszałyście?

10 września 2014

Black Heart Manicure

Eco Soak off gel
Black Heart Manicure w wersji Eco Soak off Gel






















Do zdobienia paznokci użyłam Pink Coral i Black Sand  z Eco Soak off Gel. Kolor różowy nie daje pełnego krycia pomimo czterech warstw, za to bardzo dobrze utwardza i wyrównuje płytkę. Do namalowania czarnych serduszek potrzebowałam dwóch warstw czarnego żelu. Całość wykonywałam płaskim pędzlem do żelu o lekko zaokrąglonej końcówce. Niestety zdobienie jest dość czasochłonne, gdyż dochodzą nam dwie dodatkowe warstwy do utrwalenia w lampie UV oraz wymaga odrobinę precyzji. Ja już wiem, że heart manicure na pewno pojawi się u mnie ponowie na walentynki w wersji czerwonej. Widziałam również białe serduszka na końcach paznokci i na pewno jest to dużo delikatniejsza i mniej rzucająca się w oczy wersja tego zdobienia.

Eco Soak off Gel

Zapraszam również do obejrzenia wcześniejszych stylizacji Eco Soak off Gel w kolorze:  Black Sand (klik), Hibiscus (klik), English Rose (klik). Zostawiam was ze zdjęciami :)





Jak wam spodobał się Black Heart Manicure?

8 września 2014

Moje ulubione metody stylizacji włosów




Moje włosy są zniszczone na końcach przez lata farbowania i gdy wyschną samoistnie nie prezentują się zbyt okazale. Niestety nie do końca lubię swój naturalny kolor i ciągle eksperymentuję z farbowaniem włosów. Były już blond i prawie czarne, oraz wszystkie odcienie pomiędzy tymi dwoma kolorami. Od jakiegoś czasu jednak przestałam intensywnie rozjaśniać włosy i ich stan zdecydowanie się poprawia. Zmiana pielęgnacji włosów oraz większa świadomość o niej znacząco wpływa na ich kondycję.

Przejdźmy jednak do tematu posta czyli do suszenia i układania. Kiedy osuszę włosy ręcznikiem staram się dać im trochę czasu i pozwolić im podsuszyć się samym. Kiedy są jeszcze lekko wilgotne nakładam na skalp odrobinę wcierki np. Jantar z Farmony lub obecnie stosowany Pokrzepol z Profarm. Dzięki temu zabiegowi odżywiam cebulki włosów oraz lekko dodaję objętości włosom u nasady. Następnie zabezpieczam końcówki mieszanką serum Biovax A+E ( L`Biotica) i mleczka termoaktywnego  Thermo Cell Repair (L`Oreal Professionnel). Mleczko Thermo Cell Repair pomaga ochronić końce przed szkodliwym wpływem temperatury i to właśnie ono w głównej mierze przyczyniło się do poprawy stanu moich włosów. 

Kiedy już wszystkie produkty mam nałożone na włosy zaczynam je suszyć z głową opuszczoną w dół, staram się suszyć je zimnym nawiewem suszarki lub na przemian ciepłym i zimny powietrzem. Skupiam się na górnej partii włosów, gdyż dół suszę na suszarko lokówce Bosch PHA 2662. Moja ma już parę lat, nadal jestem z niej zadowolona, ale przymierzam się do zakupu innego produktu do kręcenia włosów. Suszarko lokówkę używam jedynie do podkręcania dolnych partii oraz wycieniowanych włosów przy twarzy. Staram się pracować na trybie temperatury 1 i na przycisku z chłodnym powietrzem, przy poziomie 2 suszarka mocno grzeje, przez co może uszkadzać włosy czego staram się unikać. Moją ulubioną końcówkom jest gruba, okrągła szczotka, która ładnie wygładza i podkręca włosy w sposób widoczny na zdjęciu powyżej.

W ostudzone włosy wgniatam trochę sprayu solnego własnej roboty. Mieszankę wody, hydrolatu różanego, soli morskiej i żelu do włosów przelewam do pojemniczka z atomizerem i mam swój DIY spray solny. Jeżeli chcę mocniej utrwalić włosy dokładam jeszcze lakier do włosów. Ostatnio bardzo przypadł mi do gustu lakier Taft with Liquid Keratin od Schwarzkopf. Pomimo poziomu 4 utrwalenia lakier jest bardzo delikatny, nie skleja włosów, nie kruszy się, nie drażni aż tak bardzo przy wziewaniu. Niestety widzę, że nie spodobał się on zbytnio wielbicielkom mocnego utrwalenia i na wizażu ma dość niską ocenę. Nie lubię mocnych lakierów, może przy krótszych włosach te mocne sprawują się dobrze, ja jednak chcę uzyskać naturalny efekt i dzięki Taft with Liquid Keratin mogę taki uzyskać. Lakier również dobrze sprawdza się u mnie do utrwalania lekko tapirowanych włosów przy skórze głowy. Mam bardzo cienkie włosy i nie jest ich zbyt dużo przez co cierpię na brak ich objętości, a lekkie tapirowanie pomaga mi odbić włosy od głowy. Taki zabieg wykonuję tylko raz dziennie, gdyż włosy utrwalone lakierem już przez cały dzień pozostają lekko uniesione u nasady.

Lakier Taft with Liquid Keratin

W domu często chodzę jednak w spiętych włosach, najczęściej używam gumek Invisible Bobble zarówno tych oryginalnych jak i tych zakupionych w chińskim markecie. Nie widzę różnicy w nich i jeżeli nie chcecie wydawać na 3 gumki paręnaście zloty to warto ich poszukać właśnie u chińczyka. Na noc zwijam włosy w wysoki koczek dzięki czemu rano mam ładnie pofalowane włosy, w które wystarczy wgnieść rano trochę sprayu solnego by utrwalić i podkreślić skręt. Jeżeli widzę, że włosy są lekko przesuszone i przestały się błyszczeć zawsze nakładam na nie dodatkową porcję serum lub jedwabiu z L`Biotica.

Dzięki takiemu procesowi w dzień mycia mam proste lekko wywinięte włosy, a następnego dnia już bardziej pokręcone włosy w stylu surferki :)

A jak wy sobie radzicie ze swoimi włosami?